Recepta na długowieczność
Rozmowa z dr. n. med. Krzysztofem Czarnobilskim
Dlaczego seniorzy upadają częściej niż ludzie młodsi?
Wraz z wiekiem zwiększa się liczba biologicznych czynników ryzyka upadku. Osoby starsze mają mniejszą siłę mięśniową, gorszy zakres ruchu i mobilność stawów. Pojawiają się problemy ze wzrokiem i maleje zdolność akomodacji oka, czyli możliwość adaptacji oka do oglądania przedmiotów znajdujących się w różnych odległościach. Przez to senior nie potrafi precyzyjnie określić swojego położenia i ocenić odległość od przeszkody. Ryzyko upadków zwiększają także niektóre choroby wieku senioralnego i polifarmakoterapia, czyli przyjmowanie wielu leków jednocześnie.
To duży problem wśród seniorów?
Tak, dlatego zachęcam pacjentów i opiekunów, by sporządzali listy przyjmowanych leków. Jesteśmy nimi zewsząd atakowani – w mediach, aptekach. Ciągle wmawia nam się, że dany preparat nie zaszkodzi, a na pewno pomoże. Osoby starsze wierzą w cudowną moc suplementów i kupują je – najczęściej bez konsultacji z lekarzem. Tymczasem wiele preparatów sprzedawanych bez recepty może wchodzić w groźne interakcje z innymi lekami zaleconymi przez specjalistę.
Jeżeli ktoś zażywa pięć leków, to jest pięćdziesięcioprocentowe ryzyko interakcji. W przypadku ośmiu leków ryzyko interakcji jest już pewne – nie wiadomo tylko, jakiego rodzaju będzie to interakcja.
Ryzyko upadku zwiększa także przyjmowanie wielu leków uspakajających, psychotropowych i przeciwdepresyjnych. Dotyczy to również leków ziołowych. Badania pokazują, że stosowanie co najmniej trzech leków zwiększa ryzyko nawracających upadków. Już kilkanaście lat temu udowodniono, że odstawienie leków i stosowanie placebo zmniejsza ryzyko upadków o 66%.
Co przyczynia się do upadków seniorów?
· Choroby neurologiczne – np. stan po udarze mózgu, choroba Parkinsona.
· Choroby psychiczne – np. depresja, stany lękowe, otępienie.
· Choroby układu sercowo-naczyniowego – np. choroba niedokrwienna serca, zaburzenia rytmu.
· Choroby związane z metabolizmem – cukrzyca (zwłaszcza hipoglikemia).
· Choroby hematologiczne – anemia.
· Problemy z narządami ruchu – np. choroba zwyrodnieniowa stawów, zapalenia, zniekształcenie stawów.
· Gorsza orientacja przestrzenna.
· Niektóre leki – zwłaszcza psychotropowe.
· Czynniki zewnętrzne – zawijające się dywaniki, złe oświetlenie, zbyt strome schody, śliska podłoga, źle dobrane obuwie itp.
Jak często dochodzi do upadków wśród seniorów?
Według danych zagranicznych po sześćdziesiątym piątym roku życia od 35 do 40% zdrowych, samodzielnych osób doznaje upadku przynajmniej raz w roku, a po osiemdziesiątym roku – już połowa z nich. To są dane dotyczące krajów skandynawskich. U nas prowadzono badanie PolSenior, z którego wynika, że w Polsce upadków jest nieco mniej – odnotowano je u 23% osób powyżej sześćdziesiątego piątego roku życia.
Jaki jest związek między aktywnością fizyczną a upadkami?
Przede wszystkim sama aktywność fizyczna to najlepszy z możliwych leków, zwłaszcza dla ludzi starszych. Aktywność w połączeniu z brakiem wycofania zawodowego, rozwijaniem zainteresowań, na przykład poprzez uczestnictwo w zajęciach uniwersytetu trzeciego wieku, wpływa na przedłużenie życia. Są na to naukowe dowody.
A jeżeli chodzi o upadki, to zacznę od końca: aby ich uniknąć, należy wdrożyć działania prewencyjne, czyli zadbać o trening siły i równowagi. Badania wykazują, że tego rodzaju aktywność zmniejsza odsetek upadków od 27 do 40%.
Nie możemy zupełnie wyeliminować zmian pojawiających się z wiekiem, ale możemy minimalizować ich skutki. Regularna i dobrze zaplanowana aktywność pozwala zmniejszyć lub wyeliminować utratę masy kostnej i mięśniowej. Proste ćwiczenia pomogą zachować ruchomość stawów i zmniejszą ryzyko upadków. Nawet jeśli osoba aktywna fizycznie upada, konsekwencje zazwyczaj są mniej dolegliwe.
Co należy zrobić, kiedy się upadnie?
Najbezpieczniejsze są upadki na pośladki, a najgroźniejsze – na bok, ewentualnie na którąś z kończyn. Upadając, mamy odruch, by się podeprzeć. To nie jest dobre postępowanie – grozi poważnymi złamaniami. Dlatego też warto edukować seniorów, w jaki sposób należy upadać.
Można się tego nauczyć?
Można, choć to dość kontrowersyjne. Wiadomo, że upadanie należy ćwiczyć na materacu, mimo to niektórzy uważają, że nawet wtedy dochodzi do tak zwanych złamań niskoenergetycznych, zwłaszcza u osób z osteoporozą. Aby tego uniknąć, warto poznać chociaż w teorii ogólne zasady dotyczące upadania. Najważniejsza jest taka, by starać się upaść na pośladki, czyli po prostu usiąść. Nie należy ponadto podpierać się dłońmi. Upadając na bok, lepiej wyprostować nogę, tak by upaść bardziej bezwładnie. Upadając do tyłu, należy chronić głowę, zgiąć ją lekko w stronę klatki piersiowej.
Gdy już dojdzie do upadku, starsi ludzie często dochodzą do wniosku, że bezpieczniej będzie ograniczyć swoją aktywność. Czy to prawidłowe rozumowanie?
Właśnie nie. U seniorów często mamy do czynienia z tzw. zespołem poupadkowym: osoba po upadku zaczyna się obawiać – zwykle niewspółmiernie do sytuacji – że sytuacja się powtórzy. W efekcie ogranicza swoją mobilność i przestaje być aktywna. Staje się coraz mniej sprawna i powstaje błędne koło. Im mniejsza aktywność, tym mniejsza sprawność i większe ryzyko upadku. Dlatego po upadku należy możliwie szybko powracać do aktywności.
A jeśli dojdzie do złamania?
Wtedy wydłuża się czas powrotu do aktywności. Szczególnie groźne są złamania szyjki kości udowej, które niosą za sobą bardzo groźne konsekwencje i najczęściej wiążą się z koniecznością wszczepiania endoprotezy. Rehabilitacja ma wtedy ogromne znaczenie. Już po pięciu dniach po operacji pacjent powinien zacząć obciążać tę kończynę. Może chociażby poruszać się z pomocą balkoniku czy też kuli łokciowej. Po trzech miesiącach powinien być widoczny efekt leczniczy, a po dziewięciu następuje powrót do pełnej sprawności.
W przypadku endoprotezy kolana rehabilitacja trwa nieco dłużej – efekt leczniczy uzyskuje się po sześciu miesiącach.
Wszczepienie endoprotezy nie jest przeciwwskazaniem dla podejmowania aktywności fizycznej?
Nie, jest wręcz przeciwnie! Po to właśnie ją wszczepiamy, żeby pacjent wrócił do pełnej aktywności. Zresztą sami ortopedzi zalecają ćwiczenia pacjentom z protezami, a w ciągu trzech pierwszych miesięcy rehabilitacja powinna być bardzo intensywna. Nawet jeśli rehabilitacja sprawia ból, to należy podać środki przeciwbólowe i dalej ćwiczyć. Mówię czasem pacjentom: „Trzeba ćwiczyć i płakać”, często inaczej nie da się powrócić do sprawności.
Złamanie szyjki kości udowej – jak wygląda rehabilitacja?
Celem rehabilitacji jest nie tylko zapobieganie groźnym powikłaniom pojawiającym się przy unieruchomieniu, lecz także nauczenie pacjenta bezpiecznego przemieszczania się. Na początkowym etapie konieczne jest chodzenie ze sprzętem pomocniczym, czyli laską lub balkonikiem. Z upływem czasu pacjent uniezależnia się od tego typu pomocy i powoli obciąża chorą kończynę. Pacjent uczy się utrzymania równowagi i koordynacji ruchów.
Pomocniczo zaleca się także fizykoterapię i zabiegi uśmierzające ból oraz przyspieszające proces gojenia. Krioterapia z kolei działa przeciwobrzękowo, a kąpiel wirowa poprawia krążenie w kończynie. Zdarza się, że na tego typu zabiegi kieruje się pacjentów jeszcze przed usunięciem zespoleń w złamanej kończynie. Zawsze jednak decyduje o tym lekarz.
W trakcie rehabilitacji czasami polecany jest delikatny masaż, który poprawia krążenie w kończynie. Następnie wykonywane są ćwiczenia lecznicze, m.in. rozciągające.
Naucz się podnosić po upadku
Upadki zdarzają się w każdym wieku, jednak dla osób starszych bywają nie tylko bardziej dolegliwe, lecz także frustrujące. Trudności ze wstawaniem zmniejszają poczucie niezależności i przyczyniają się do izolacji. Czasami mogą nawet uniemożliwić wezwanie pomocy. Jedną z metod wstawania po upadku jest postępowanie kolejno według poniższych kroków:
· przejście z pozycji leżenia na plecach lub brzuchu do leżenia na boku,
· powolne przejście do siedzenia,
· przejście do klęczenia,
· powolne, stopniowe wstawanie, z jednoczesnym podpieraniem się o stabilny, znajdujący się w pobliżu mebel albo ścianę.
A czy zmiany zwyrodnieniowe, które pojawiają się z wiekiem, są przeciwwskazaniem dla aktywności fizycznej?
Nie są, choć należy odpowiednio dobrać rodzaj aktywności. Zwyrodnienia wielostawowe dotyczą wielu seniorów – objawy choroby może mieć nawet 80% osób starszych. Moje zalecania są jednak zawsze takie same: należy ćwiczyć. Przy czym ćwiczenia powinny zostać dobrane do stopnia zaawansowania zwyrodnienia. Czasami zdarza się, że któryś ze stawów powinniśmy oszczędzać, ale można przecież dobrać taki rodzaj ruchu, który pozwoli aktywować inne stawy. Udowodniono, że ćwiczenia fizyczne zmniejszają dolegliwości bólowe i w efekcie pacjenci przyjmują mniej leków przeciwbólowych.
Jak namawiać osoby starsze do aktywności?
Staram się przekonywać seniorów, że aktywność to element leczenia, a nie coś, co jest ryzykowne. Uważam zresztą, że każdy lekarz, który sam jest aktywny, powinien odwoływać się do swoich doświadczeń. Można powiedzieć: „Wie pani, ja też lubię nordic walking, mam kijki, bo jak idę w góry, to nie wyobrażam sobie, żeby ich nie zabrać”. Własny przykład to jeden z najlepszych argumentów, które mogą przekonać seniorów.
Jeżeli senior nie chce używać laski, która jest w naszej kulturze atrybutem starości, to radzę, by kupić w sklepie sportowym kijek do nordic walkingu. On jest postrzegany jako atrybut aktywności, a przysłuży się seniorowi równie dobrze co laska. W ten sposób staram się rozproszyć lęki seniorów, a wiadomo, że laska czy kijki są przydatne – ograniczają ryzyko upadków poprzez to, że dają dodatkowe punkty podparcia.
Czy udaje się panu przekonać pacjentów do aktywności?
Myślę, że coraz więcej seniorów podejmuje aktywność. Widać to na przykładzie naszego miasta, Krakowa. Z jednej strony borykamy się ze smogiem, a z drugiej statystycznie najdłuższym życiem cieszą się osoby właśnie z Krakowa i Małopolski. Gdy ludzie mnie pytają, jak to możliwe i co jest sposobem na długowieczność Małopolan, odpowiadam: „Nasi seniorzy są bardzo aktywni!”. Mamy bardzo dużo stowarzyszeń, klubów seniorów, działają uniwersytety trzeciego wieku, które też promują aktywność fizyczną. Sam widzę pozytywne efekty aktywności, bo wielu seniorów na kolejnej wizycie zdaje mi sprawozdanie z tego, co udało im się zrobić, gdzie byli, co zobaczyli, na jaką wycieczkę się wybrali – to zresztą najprostszy sposób na podjęcie aktywności. Trzeba tylko umieć nawiązać wspólny język z pacjentami. A najłatwiej to osiągnąć, gdy samemu jest się aktywnym.
Sylwetka
Dr n. med. Krzysztof Czarnobilski – specjalista chorób wewnętrznych i geriatrii, ordynator Oddziału Chorób Wewnętrznych i Geriatrii oraz dyrektor ds. lecznictwa szpitala MSWiA w Krakowie. Przez wiele lat prowadził w „Gazecie Krakowskiej” rubrykę „Kącik seniora. Porady geriatry”, w której poruszał sprawy związane z najczęstszymi schorzeniami osób starszych. Autor wielu prac poświęconych zdrowiu i opiece nad osobami starszymi.